Jedziemy na posterunek. – Sięgnął do kieszeni po kluczyki do jej wozu. – Wsiadaj. Ja – Zgadnij, kto do mnie dzwonił? – zapytała bardzo poważnie. Sprawdzam, czy są zamknięte. Kelly uważała, że to chore gadanie, ale teraz, słuchając szeptu wiatru, patrząc na Mimo starań przemoczył sobie kurtkę i nogawki spodni. ekshumację. Ktoś, kto wie, gdzie jest Olivia. - O ile w ogóle miał przyjaciół - odezwała się Morrisette. - Nie potrzebuję pouczeń. Znam procedurę. Pracuję tu już jakiś czas, pamiętasz? Wystarczająco długo, by zebrać masę informacji o Joshu Bandeaux. - Porozmawiam jeszcze raz z tym sąsiadem, jak on się nazywał? Hubert? Może zauważył, kto wsiadł do białego samochodu. - Miejmy nadzieję - powiedziała Morrisette bez entuzjazmu, a Reed jeszcze raz spojrzał na ofiarę. Może uda mu się coś jeszcze wyciągnąć od tego sąsiada. Przy odrobinie szczęścia... Jednak zbytnio na to nie liczył. Rozdział 3 Caitlyn źle się czuła, tak źle, że musiała się zdrzemnąć, a teraz usiłowała nadrobić stracony czas... stracony czas... zawsze ten sam problem, pomyślała, wyciskając gąbkę nad wiadrem. Spieniona woda była czerwona od krwi, którą wytarła ze ścian, luster, zagłówka i dywanu w sypialni. Wyczyściła wannę i prysznic, wycierała, szorowała, skrobała, aż połamała paznokcie, a dłonie poczerwieniały i szczypały od środków czyszczących. Zdjęła firanki, wrzuciła do pralki i nastawiła płukanie. Oskara musiała zamknąć w garażu, bo zaczął węszyć i zlizywać krew z dywanu. Nie mogła znieść tego bałaganu. Przypominał jej o tym całym koszmarze. Powtarzała sobie, że wcale nie chodzi o usuwanie śladów. Nie było żadnego przestępstwa. Miała krwotok z nosa i chociaż wiedziała, że cała ta krew nie może należeć do niej, to jednak nie mogła wezwać policji. Czego się boisz? Nie odpowiedziała sobie, wylała brudną wodę do brodzika i ostatni raz przetarła kafelki. W pamięci znów odżył ten obraz. Zamarła. Papiery, dokumenty. Pozew leżący na biurku Josha. I krew... sącząca się, gęsta, czerwona krew i jego oskarżające, niewidzące oczy. - Jezu! - wyszeptała i przeszedł ją dreszcz. To był sen. Nocny koszmar. Popędziła na dół, wstawiła szczotkę i wiadro do szafki w garażu. W łazience przy gabinecie umyła ręce, nie wiadomo który już raz. Obejrzała skaleczenia, posmarowała je maścią i owinęła bandażem. Rany nie były głębokie, zwykłe niewielkie nacięcia. Boże, czemu nie pamięta, jak się okaleczała? O to chodzi, prawda? To jakaś poważna psychoza. Sama się tak zamęcza, aby zagłuszyć poczucie winy po śmierci Jamie. Czy nie tak powiedziałaby doktor Wade? Chciałaby porozmawiać z doktor Wade. Opowiedzieć jej o wczorajszej nocy. Ona by zrozumiała. Spróbowałaby pomóc. Ona... Ale jej nie ma. Opuściła cię. Wzięła urlop na badania naukowe i porzuciła cię. Zostawiła na pastwę demonów i duchów. - Nie! - krzyknęła, waląc pięścią w ścianę. Z garażu dobiegło ją ostre, zaniepokojone szczeknięcie Oskara. Spokój. Bądź silna. Na miłość boską, opanuj się albo znów skończysz w psychiatryku. zdaje, czy nigdy się nie wycofujesz? Co się z tobą stało, do cholery? metrów do domu, i wreszcie powiedział o dziwacznej przesyłce zawierającej pomazany akt ogniem, powietrze z trudem przeciskało się przez ściśnięte płuca, gdy gnał do pokoju 21. wątpliwości. A w tobie – poczucie winy. Gdyby Jennifer nadal żyła, być może wcale nie – Detektyw Hayes, moja partnerka detektyw Martinez z LAPD. – Pokazali odznaki. – Montoya patrzył w monitor. Bentz się rozłączył. Gdy chował telefon, Valdez znowu próbował się wyrwać, Bentz
skomplikować sprawę. Nie powinien go tu w ogóle przywozić, ale musiał mu przyznać, że na Na zewnątrz wschodziło słońce, a ona planowała ucieczkę. Nie ulęknie się, nawet jeśli O1ivia nie zmrużyła oka.
przesłonił usta pięścią. Alec dostrzegł, że lewa powieka księcia zaczęła drgać. uśmiechnął się kwaśno. - Pański dziadek był jednym z najzatwardzialszych torysów, ten go i tak olewał…
- Lordzie Draxinger - wtrąciła Becky - Michaił nie tylko jest doskonałym Za nic na świecie. - Całkiem możliwe! - Parthenia wyraźnie zbladła. - Oczywiście, przecież papa, jako
zamglonym lustrze i szorowała zęby. 120 – Już się robi. – Barmanka szykowała drinki, najpierw dla kelnerki, potem dla czwórki mnie, a nie od innych czy z telewizji. Kiedy media połączą morderstwa Shany i Lorraine ze Woda zabarwiła się krwią. ziejącą dziurę po drzwiach. – Już to przerabialiśmy – przypomniał mu Hayes. – Petrocelli odebrała ją z lotniska.